czwartek, 5 kwietnia 2012

Rozdział 9

Następnego dnia w piątek miałam spotkać się z Lucasem i miał mi wreszcie powiedzieć czy zostaje,czy wyjeżdża. Jednak i tak mogłam przewidzieć, że druga odpowiedź  jest oczywista. Czemu miałby zostać tutaj skoro może mieszkać w Londynie? Już przećwiczyłam jak nie płakać, żeby zapamiętał mnie taką jak zawsze uśmiechniętą i promienną.
Mieliśmy spotkać się o 13:00, więc zerwałam się z angielskiego na którym i tak było zastępstwo z nauczycielem z innej szkoły, który miał jakieś niekontrolowane ataki płaczu i śmiechu (na przemian).
Przed angielskim wzięłam swoje rzeczy i poszłam do domu Lucasa.
Myślałam, że będzie smutny, ale on był...szczęśliwy. Trochę zbiło mnie to z tropu.
- Miranda, zostaję tutaj.- powiedział i usiadł z ulgą na krześle.
Minęło kilka sekund zanim dotarło do mnie co powiedział.
- Fajnie, nareszcie jesteś! - powiedziałam tak sztucznie tak jak wtedy gdy poznałam Toma i pocałowałam go lekko w policzek.
- Całe szczęście. Londyn był okropny!
- Nie wierzę ci! Nie byłam tam, ale zawsze chciałam...
- Jak chcesz to możemy tam kiedyś polecieć razem. Oczywiście jeśli chcesz. - złapał mnie za rękę leżącą na stole. Spojrzałam się i natychmiast ją cofnął.
- Myślisz, że tata mnie puści?
- Myślałem raczej o tym, żeby zrobić to za rok, ale jeszcze możemy uciec...jeśli nie chce ci się czekać - Czy Lucas myślał kiedyś o ucieczce gdziekolwiek? Już to widzę!
- Mhm. Chyba muszę już iść...zerwałam się z angielskiego. Do jutra!
- Co ? Dopiero przyszłaś. - powiedział Lucas z niedowierzaniem.
- Tak, ale trochę źle się czuję. Do zobaczenia.
Kiedy wyszłam poczułam niepokój.
Czy ja odstawiłam tam jakąś szopkę? Mój chłopak wrócił z Londynu, a ja wyszłam od niego po 3 min. udając złe samopoczucie. Albo to kolejny głupi sen, albo coś jest nie tak....ze mną!


~Miranda Morgan

2 komentarze:

  1. ` Prowadzisz bardzo fajnego bloga ! ;- *

    Będzie mi miło jeśli dodasz się do moich obserwatorów, bo ja już się dodałam ! ;-** ! ♥

    OdpowiedzUsuń